Jest to drewniana, antropomorficzna rzeźba umieszczona w pobliżu rezerwatu przyrody „Jasne”, na skrzyżowaniu, z którego rozchodzą się drogi w pięciu kierunkach. Jak głosi tradycja, została ona postawiona w miejscu dawnego obiektu archeologicznego, tzn. „baby” kamiennej. Uważa się, że „baby”, mogły stanowić rodzaj pomników komemoratywnych, czyli kamieni ustawianych na symbolicznych grobach mężczyzn, których zwłok nie można było pochować na ojczystej ziemi. Inna z teorii głosi, że „baby” były odwzorowaniem pruskich bóstw.
Atrybuty Białego Chłopa, m. in. broda, sugerują, że pierwotnie w miejscu tym mógł znajdować się jeden z 4 posągów kamiennych znalezionych na terenie powiatu iławskiego, tzn. „Baba” z Nipkowia, a który obecnie znajduje się przed budynkiem Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
Postać Białego Chłopa była inspiracją dla wielu miejscowych twórców, m. in. pisarza Zbigniewa Nienackiego. Biały Chłop jest także symbolem Festiwalu „Nad Jeziorakiem”, który odbywa się od kilku lat w Siemianach.
Legenda o Białym Chłopie
Luba zebrała zalotników i wyjawiła im swoją wolę; podczas najbliższego nowiu spotkają się wszyscy na wieczerzy u Hermanów a później pójdą do lasu na rozstaje pięciu dróg i o północy ruszą w drogę powrotną, każdy sam. Jak kazała tak zrobili, Rudolf tak kluczył po lesie, że po chwili wszyscy oprócz Gerhardta stracili orientację. Czas odmierzali lampą oliwną, która oświetlała im drogę, gdy ta zgasła ruszyli do Siemian. Wszyscy ruszyli biegiem, tylko Gerhardt przyklęknął wspomniał swą ukochaną, pomodlił się i ruszył.
Jan, Alfred i Zygfryd skołowani przez Rudolfa dotarli do swoich domostw dopiero wieczorem. Gdy Rudolf oddalił się od swoich konkurentów i skrył za dorodnym jałowcem aby zgubić podążających za nim, opadła tak gęsta mgła, że nic nie widział a jego ubranie wydawało się białe. Co postąpił kilka kroków uderzał w drzewo, co poczuł stopami twardy grunt ścieżki to ta prowadziła go do bagna lub jeziora. Utrudzony zjawił się w Siemianach w samo południe, by być świadkiem radości Luby i Gerhardta. Zły, przeklinając siarczyście wrócił do lasu i nikt go więcej nie widział.
Nazajutrz smolarze idący do kościoła zobaczyli na rozstaju pięciu dróg drewnianą postać mężczyzny w białym surducie. To ponoć Rudolf ukarany tak za swoje oszustwa. Legenda mówi, że zły czar pryśnie i wróci do swojej postaci, gdy zbłąkany podróżny zapłacze nad jego losem i podziękuje mu za wskazanie drogi. Jak widać to się jeszcze nie przydarzyło.
Białego Chłopa możemy zobaczyć podczas wycieczki z Siemian do jeziora Jasnego, a przechodząc koło leśniczówki Szwalewo zobaczyć Jagerstein – kamień myśliwych ustawionych tu ku pamięci leśniczego zamordowanego w latach 20 XX w przez kłusowników a także „Czarną Tablicę” prastary słup graniczny pomiędzy Prusami Wschodnimi i Zachodnimi.